Blog IT, Blog Marketing

Lazy girl job – młode pokolenie nie chce się przemęczać

Lazy girl job – młode pokolenie nie chce się przemęczać

Aleksandra Golenia , 21.08.2023 r.

Z artykułu dowiesz się:

  • Co to jest lazy girl job
  • Czego od pracy oczekują młodzi ludzie
  • Jak powstało zjawisko lazy girl job
  • Czy pracodawcy zapewniają ludziom odpowiednie warunki pracy

Lazy girl job odpowiedzią na pracoholizm

Jak się okazuje, pracowitość i zaangażowanie w pracy przestały być cennymi walutami. Generacja Z po raz kolejny postanowiła udowodnić, że ma dużo do powiedzenia i to ona wytycza współczesne trendy, również na rynku pracy. Całkiem niedawno pojawiło się pojęcie „lazy girl job”, co z wolnego tłumaczenia oznacza „praca dla leniwej dziewczyny”. Mogłoby się wydawać, że jest to określenie krzywdzące dla płci pięknej. Tymczasem za promocję tego hasła odpowiedzialne są właśnie kobiety.

Już od dłuższego czasu obserwujemy zmiany w nawykach pracowników. Dla młodych ludzi pracoholizm nie jest celem, do którego dążą. Bronią się przed tym zjawiskiem na wiele sposobów. Wynika to ze świadomości konsekwencji, jakie z niego wynikają. Doskonale rozumieją, czym skutkuje nadmiar pracy – ciągły stres, brak czasu na przyjemności, nieustanna pogoń za pieniędzmi i zaniedbywanie życia prywatnego – wszystko to sprawia, że człowiek nie jest w pełni szczęśliwy. Za przykład pokolenie Z ma swoich rodziców, którzy już w zupełnie inny sposób podchodzą do swojej pracy. Wielu młodych ludzi pamięta, jak ich rodzice zmęczeni wracali późno z pracy i nie mieli dla nich czasu. Poświęcali się życiu zawodowemu, chcąc zapewnić rodzinie dostatnie warunki. W tym wszystkim zabrakło jednak momentów razem. Teraz niektórzy zbierają tego plony w postaci depresji czy zaburzeń lękowych.

Młodzi ludzie tak żyć nie chcą i szukają dobrego sposobu, aby uniknąć przepracowania i nie dać się dogonić pracoholizmowi. Właśnie jednym z takich sposobów jest lazy girl job. W tym zjawisku chodzi o osiągnięcie równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym. Najważniejsze nie są duże zarobki, a satysfakcja z życia w ogóle, szczęście i spełnienie. O lazy girl job zrobiło się głośno na TikToku. Młode kobiety chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z pracą i pokazują, jak porzucenie tej, która nie spełniała ich oczekiwań, dobrze wpłynęła na ich samopoczucie. Teraz robią to, co nie wymaga od nich dużego zaangażowania, mogą sobie pozwalać na dłuższe przerwy, a ich dzień pracy trwa 3-4 godziny, a nie 8 plus nadgodziny. Można uznać, że to życie idealne, ale…

Tiktokerki przyznają, że taka zmiana wiązała się również z mniejszymi zarobkami, ale nie na tyle małymi, aby musiały zrezygnować ze swoich codziennych przyjemności. Są w stanie się utrzymać i czerpać z życia tyle, ile potrzebują, nie męcząc się i nie przepracowując.

Magazyn "The Wall Street Journal" przytacza bardzo dobry przykład lazy girl. To 23-letnia Victoria Bilodeau, która wcześniej pracowała jako technik ochrony środowiska. Jej dzień pracy trwał 10 godzin, a za każdą z nich otrzymywała 26 dolarów. Postawiła jednak na zmianę, ponieważ takie warunki jej nie odpowiadały. Została specjalistką ds. marketingu cyfrowego i pracuje obecnie 3 godziny dziennie. Zajmuje się promocją kosmetyków w Internecie, a w wolnym czasie ćwiczy i zajmuje się swoimi kotami. Czy to życie idealne? Jak podkreśla Victoria, to fajne życie, lepsze, niż to wcześniejsze.

Młodzi ludzie chcą spokoju a nie wyścigu szczurów

Nie ma nic za darmo, ale też nieprawdą jest, że jedynie wykształcenie i wiedza zapewniają dobrze płatną pracę. Prestiż nie zawsze idzie w parze z wysokimi zarobkami. Młodzi ludzie dostrzegli, że w międzynarodowych korporacjach zarobki nierzadko są podobne do tych, które oferują właściciele małych firm, a różnica w polityce pracy jest ogromna. W korporacji trzeba sobie pozycje wypracować, wyróżnić się sprytem i dużą pewnością siebie. Tam często na stanowisko marzeń pracuje się latami, godząc się na nadgodziny i dodatkowe projekty bez bonusowego wynagrodzenia. Na takie stanowisko jest wielu chętnych, to wyścig, który wygrywa tylko jeden.

Młodym ludziom przestało to odpowiadać. Obserwując milenialsów, zetki postanowiły obrać inną taktykę. Doceniają coś więcej niż duże zarobki, prestiż i pracę marzeń. Chcą balansu w życiu prywatnym i zawodowym. Są w stanie poświęcić duże pieniądze w zamian za spokojną posadę. To tłumaczy, dlaczego tak często zmieniają pracę, a ich zaangażowanie jest obecnie na rekordowo niskim poziomie.

W ten sposób odbywa się walka z wypaleniem zawodowym. To powszechne zjawisko, które może być bardzo tragiczne w skutkach. Nie chodzi już o to, że nie chce się za bardzo, ale nie chce się wcale, pojawia się rezygnacja i zaniedbywanie codziennych obowiązków, a w konsekwencji depresja. Świadomość przyczyn wypalenia zawodowego pozwala młodym ludziom odpowiednio wcześnie jemu zapobiec, nawet jeśli związane jest to z pracą, w której zarabia się mniej, ale panuje spokój i przyjazna atmosfera.

Lazy girl job z założenia dotyczy kobiet, co może być ich pewnego rodzaju buntem przeciwko temu, jak są traktowane na rynku pracy. Pomimo, że nieustannie dążymy do równości kobiet i mężczyzn, wciąż to płeć piękna zarabia mniej i rzadziej zajmuje wyższe stanowiska. Dyskryminacja w niektórych zawodach jest widoczna – w branży IT kobiet jest kilkakrotnie mniej niż mężczyzn, z czym oczywiście walczy się już od kilku lat. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale wymaga czasu.

Jak wynika z raportu Deloitte's Women at Work 2022: A Global Outlook, 53% kobiet jest zdania, że ich poziom stresu jest wyższy niż jeszcze rok wcześniej. Prawie połowa przyznała, że czuje się wypalona zawodowo. Skoro czują się niedoceniane, trudno jest im czerpać satysfakcję z tego, co robią. Nie wiedzą, jak to zmienić, więc postanawiają się wycofać, stąd rozwijający się trend lazy girl job. Nie chcą uczestniczyć w wyścigu szczurów zarówno dlatego, że uważają, że ich szanse są małe, jak i dlatego że chcą uniknąć konsekwencji wypalenia zawodowego i przepracowania.

#lazygirljob – czy to naprawdę chodzi o lenistwo?

Właściwie trzeba by się zastanowić, czym jest lenistwo. To stan zniechęcenia do działania, który prowadzi do przedłużającego się odpoczynku. No właśnie, a kobiety stawiające na trend lazy girl job nie zaprzestają pracy, a ją zmieniają na mniej angażującą. Kluczowa jest tutaj motywacja, dlaczego to robią i czy rzeczywiście nowe zajęcie nie wymaga od nich żadnego wysiłku.

Za twórczynię pojęcia „lazy girl job” uważa się 26-letnią influencerkę Gabrielle Judge. W social media opowiada ona o tym, jak ważne jest utrzymanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym, oraz udziela wskazówek, jak tego dokonać. Przyznaje, że ona również pracowała jako lazy girl. Ma świadomość, że określenie „lazy” przywołuje negatywne skojarzenia, ale postanowiła go rozpowszechnić, jak się okazało, z dużym powodzeniem. Lazy girl job nie musi wcale oznaczać, że ktoś jest leniwy, a po prostu dąży do work-life balance, przez co często pracuje mniej niż inni. Czasem same lazy girls mogą postrzegać siebie jako leniwe, ponieważ pracują, jednocześnie mając czas na wszystkie swoje przyjemności, czego nie mogą powiedzieć osoby pracujące na innych stanowiskach. To może zastanawiać – czy ja jestem leniwa, skoro pracuję mniej?

Podobnie do tematu podchodzi autorka bestselleru „A Woman's Guide to Claiming Space: Stand Tall” Eliza VanCort. Według niej zjawisko lazy girl job polega na poszukiwaniu dobrze płatnej, ale elastycznej pracy, która pozwala pogodzić życie zawodowe z czasem wolnym i odejść od zagrożenia wypaleniem zawodowym. Chodzi o priorytetowe traktowanie zdrowia i stanu psychicznego, a nie poświęcania go dla kilkunastu dodatkowych godzin pracy i stresujących projektów. Takie podejście do pracy nie czyni „lazy girls” leniwymi, a świadomymi tego, jakie zagrożenie jest związane z przepracowaniem.

Konflikt interesów – pracodawcy dbają, a pracownicy nie dostrzegają

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ludzie odchodzą z pracy z jakichś powodów. Często jest to niska pensja, brak szansy na podwyżkę, brak warunków do rozwoju, duże obciążenie psychiczne, stres czy konflikt z przełożonym lub innymi pracownikami. Przełożeni są jednak coraz bardziej świadomi potrzeb ludzi zatrudnionych w firmie. Wynika to z tego, że młode pokolenie wyraźnie podkreśla, czego oczekuje i na co zwraca uwagę. Wydaje się więc, że pracodawcy muszą jedynie wdrożyć je w życie, aby zatrzymać pracownika. To jednak bywa trudne.

Nie zawsze możliwa jest praca zdalna czy elastyczne godziny pracy. Nie każda firma ma odpowiedni budżet, aby zapewnić pracownikom częste szkolenia. Każda jednak może regularnie przeprowadzać badania i rozmowy z zespołem dotyczące ewentualnych usprawnień i zmian, jakie można wprowadzić w firmie, aby pracowało się wszystkim lepiej. Coraz więcej pracodawców postępuje właśnie w ten sposób. Wymagania pracowników nierzadko przewyższają jednak możliwości firmy. Nie wszystko można zmienić, co sprawia, że pracownicy tracą zaufanie do pracodawcy. Nie dostrzegają małych kroków, które mają pozwolić osiągnąć firmie ostateczny cel. Młode pokolenie chce zmiany tu i teraz.

W niektórych firmach pojawiają się też dodatkowe benefity, jak krótszy czas pracy w piątki. Do dyspozycji pracowników są strefy relaksu, z których mogą korzystać w trakcie pracy. Takich starań także nie wszyscy pracownicy doceniają, ponieważ to również za mało w porównaniu do elastycznych godzin pracy i home office.

Potrzebne jest wzajemne zrozumienie, którego brakuje w kontaktach pracodawca – generacja Z. Właśnie dlatego młodzi ludzie się buntują, ponieważ chcą pracować na własnych zasadach i wielu z nich się to udaje.

Lazy girl job to kolejny trend, który najprawdopodobniej po chwili świetności odejdzie w zapomnienie i pojawi się kolejny. Zastanowić się jednak trzeba, czy młodzi ludzie nie za odważnie podchodzą do swojego miejsca na rynku pracy, nie są zbyt pewni siebie i przekonani, że im się powiedzie. Jedni osiągają sukces, inni wracają z podkulonym ogonem. Nie mniej jednak, pracodawcy powinni zwrócić uwagę na to, czy zapewniają swoim pracownikom odpowiednie i godne warunki pracy. To właśnie oni powinni być tymi kluczowymi składowymi zapobiegającymi destrukcyjnemu wypaleniu zawodowemu.

Najnowsze oferty pracy:

Polecane wpisy na blogu IT:

Szukasz pracownika IT?

Dostarczymy Ci najlepszych specjalistów z branży IT. Wyślij zapytanie

Wyrażam zgodę TeamQuest Sp. z o.o. na przetwarzanie moich danych osobowych w celu marketingu produktów i usług własnych TeamQuest, w tym na kontaktowanie się ze mną w formie połączenia telefonicznego lub środkami elektronicznymi.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest TeamQuest Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (00-814), ul. Miedziana 3a/21, zwana dalej „Administratorem".
Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie przetwarzania przez nas Twoich danych, skontaktuj się z naszym Inspektorem Ochrony Danych (IOD). Do Twojej dyspozycji jest pod adresem e-mail: office@teamquest.pl.
W jakim celu i na jakiej podstawie będziemy wykorzystywać Twoje dane? Dowiedz się więcej