Co było pierwsze: program czy komputer? Odpowiedź okazuje się łatwiejsza niż przełknięcie pytania o pierwszeństwo jajka lub kury, zadanego przy porannej jajecznicy. Pierwszy powstał program ale napisany został dla komputera, który nie istniał. Nie musiał. Wystarczyło, że był zaprojektowany.
Ada Lovelace. Pierwszy program napisała w zeszycie, na komputer kolegi.
Wyobraźmy sobie, że uznawana za autorkę pierwszego programu komputerowego, Ada Lovelace, nie urodziła się w 1815 r. w szlacheckiej rodzinie w Anglii ale półtora wieku później, w Polsce. Pisanie programów zaczęłaby w zeszycie. Jej pierwszy program powstałby na Atari lub ZX Spectrum kolegi. Pomocne okazałoby się ksero przemyconej z Berlina książki opisującej dokładnie zasady działania procesora lub „Turbo Pascal” albo „Atari Basic”, jeśli zdecydowałaby się na język wyższego poziomu. Wielu dzisiejszych ekspertów i specjalistów z poziomu advanced, zaczynało w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku od programowania „na sucho”. Kiedy mieli szczęście, listing programu uruchomili na uczelni. Albo u kolegi, który miał komputer, a magnetofon wkręcił taśmę z Montezuma's Revenge i nie można było pograć. Prawdziwa, żyjąca w XIX wieku Ada Lovelace, zaczynała podobnie – napisała program na komputer kolegi. Komputer, który jeszcze nie powstał.
Kolega Babbage – oddany liczbom bardziej niż ludziom
W Polsce schyłku XX wieku rzadko kto miał komputer. W XIX wiecznej Anglii dopiero tworzył się potencjał, by takie pojęcie mogło zaistnieć. Charles Babbage, matematyk i wykładowca w Cambridge, zaprojektował pierwszą maszynę analityczną – pierwowzór komputera. Był też współtwórcą podstaw organizacji, algorytmizacji i zwiększania efektywności pracy. Jego badania miały wpływ na sformułowania tayloryzmu. Wynikiem był wzrost efektywności produkcji ale także coraz mniej ludzkie, a bardziej przemysłowe traktowanie pracowników. O tym aspekcie organizacji pracy i o uczeniu algorytmów możecie przeczytać więcej w artykule „Czy bezrobocie to brak robotów?”.
Sam niestety miał kłopot z efektywnością. Mania stałego udoskonalania własnych projektów sprawiła, że jego dwa największe wynalazki – maszyna różnicowa i analityczna, czyli mechaniczny kalkulator i programowalny komputer, nie zostały skonstruowane. A tak niewiele brakowało...
Kiedy Ada Lovelace poznała Babbage'a na przyjęciu, była nim oczarowana. Połączyły ich intelekt i wspólne zainteresowania. Nie ma pewności, czy Adzie należy przypisywać pełne autorstwo pierwszego programu. Warto jednak pamiętać, że dla programowania, algorytmów, a nawet podstaw uczenia maszynowego zrobiła więcej, niż ktokolwiek w jej czasach. Jako pierwsza przetłumaczyła ideę maszyny matematycznej na język i potrzeby zwykłych ludzi. Dostrzegła, że komputer to nie tylko liczby, ale cały, materialny świat oraz wiele aspektów życia, które te liczby mogą reprezentować.
Jak byroniczny romantyzm i algorytmiczny pragmatyzm połączyły się, by przybrać postać niezwykłej kobiety.
Mama Ady, baronowa Anna Izabella Milbanke, znana później jako Annabella lub Lady Byron, targana sprzecznymi uczuciami, zdecydowała się poślubić lorda Byrona. Tego samego, który w przyszłości stanie się ikoną epoki Romantyzmu. Anna była religijną kobietą, świadomą swego silnego intelektu i świetnego wykształcenia. Zainteresowana szczególnie naukami ścisłymi, zdawała się nie pasować do romantycznego poety targanego sprzecznościami. Coś jednak musiało ją zafascynować w jego niestałej osobowości, ponieważ przyjęła oświadczyny, choć nie za pierwszym razem. Początkowo postanowiła wspierać go, a być może także wpłynąć pozytywnie na jego ekstrawagancką osobowość. Po roku korespondowania, przyjęła ponowne oświadczyny.
Plotkowano, że oświadczyny i ich przyjęcie mogły być podyktowane chęcią zatuszowania romansu Byrona z jego przyrodnią siostrą. Owocem krótkiego związku dwóch przeciwieństw była Ada. Jej talent do nauk ścisłych odziedziczony po matce połączył się z ojcowskim darem opowiadania. Małżeństwo rodziców przetrwało niecały rok. Byron nie okazał się podatny na prostowanie swego życia przez surowo wychowaną baronową. Jego kłopoty finansowe, romans i zbyt częste spoglądanie na świat przez soczewkę kieliszka nie mogło być dla Annabelli opoką. A jednak poeta zdawał się zaskoczony decyzją o separacji. Przyjął ją w końcu, a Lady Byron postanowiła wychować córkę samotnie, choć przy wsparciu zamożnych rodziców. Dzięki temu mogła zapewnić Adzie wykształcenie niedostępne wówczas wielu mężczyznom, nie wspominając o kobietach, które na uniwersytety nie miały wstępu.
Dziewczynka wykazywała zarówno talenty matematyczne po mamie, jak i talent poetycki po ojcu. Nietrudno zgadnąć, że Lady Byron, obawiając się złego wpływu ojca, zrobiła wszystko, by skierować uwagę córki na nauki ścisłe. Wiadomo jednak, że długo myślała o swoim byłym mężu, zaś sam Byron o owocu ich związku, czyli Adzie – córce, która chciała go poznać, ale nigdy go nie zobaczyła. Lord Byron zginął, wspierając greckie powstanie, w roku, w którym Ada skończyła dziewięć lat.
Fruwologia, czyli Pegaz na parę
Młoda Ada marzyła o lataniu, jako dwunastolatka stworzyła więc Fruwologię. Pozwolę sobie tak przetłumaczyć „Flyology”, jak nazwała swoje prywatne badania nad lataniem. Nie była jednak wyłącznie typem rozmarzonej, latającej nad chmurami nastolatki, raczej konstruktorką, która realizuje to, co jej się zamarzy. A przynajmniej zrobi wszystko, by nikt nie mógł powiedzieć, że nie próbowała. Podeszła do problemu systematycznie, dziś powiedzielibyśmy – naukowo – i zaczęła od skrzydeł. Badała rozmiary i proporcje skrzydeł ptasich. Badała różne materiały, z których skrzydła mogłaby skonstruować. Postanowiła wznieść w powietrze konia. Mechanicznego. Zasilanego silnikiem parowym. Na koniu mógłby siedzieć jeździec. Dlaczego nie? Pegaz z napędem parowym wydaje się idealnym wierzchowcem dla poznającej nauki ścisłe dwunastolatki, która postanowiła zawojować świat.
Pierwsze spotkanie niespokojnego ducha z maszyną
Jej starszą przyjaciółką i nauczycielką była Mary Somerville – szkocka fizyczka, kolejna wpływowa kobieta naukowiec, choć dziś lepiej byłoby napisać naukowczyni. To jej działalność spowodowała, że w języku angielskim określenie „man of science” zastąpione zostało niemającym męskiego zabarwienia terminem „scientist”. Dzięki Mary Somerville, osiemnastoletnia Ada poznała Charlesa Babbage'a. Ada, zafascynowana koncepcją maszyny różnicowej Babbage'a, utrzymywała z nim stały kontakt, w czym pomagała znajomość z Mary Somerville. Znajomość zaowocowała jednym z najbardziej znanych w historii informatyki przekładów i programem, którego autorstwo tak samo często jest Adzie przypisywane, co kwestionowane.
Rozważna, bezczelna i romantyczna. Żyła tak, jak chciała – całym sercem
Dwa lata po poznaniu Charlesa Babbage'a, Ada Byron poślubiła Williama Kinga, który wkrótce został hrabią Lovelace. Mieli troje dzieci: córkę i dwóch synów. Ada nadała synom imiona po ich romantycznym dziadku. Bycie żoną i macierzyństwo nie przeszkodziły Adzie w realizowaniu naukowych pasji. Udzielała się też towarzysko, w czym jej matka dopatrywała się śladów awanturniczej natury ojca. Miłość do koni i niespokojna, romantyczna strona osobowości ujawniły się w jeszcze jeden, osobliwy sposób. Ada miała opinię osoby mającej skłonności do hazardu. Tę ostatnią chciała okiełznać lub może zracjonalizować metodami naukowymi. Próbowała stworzyć matematyczny model, który pozwoliłby jej i jej przyjaciołom wygrywać duże kwoty na wyścigach konnych. Starania te zakończyły się kosztownym niepowodzeniem. Ada, mogła jednak liczyć na swojego męża, który pokrył zadłużenie.
Podobnie, jak do życia, Ada podchodziła do nauki. Uważała, że intuicja oraz wyobraźnia powinny prowadzić naukowców w ich poszukiwaniach. Jeśli poczuła, że idea jest tego warta, gotowa była jej służyć całym sercem i umiejętnościami. Zabiegała o to, co chciała osiągnąć, a że była zafascynowana postacią Babbage'a, potrafiła posunąć się w korespondencji do drobnych bezczelności, kiedy chciała, by został jej nauczycielem. W efekcie Charles Babbage zapoznał ją z koncepcją maszyny analitycznej, która stała się podstawą najbardziej znanej publikacji pani Lovelace.
Tłumaczyła maszynę tak, by zrozumiał ją człowiek
W 1840 roku Charles Babbage wygłosił w Turynie wykład, w którym omówił działanie maszyny analitycznej. Obecny tam młody inżynier, który później został premierem i senatorem Królestwa Włoch – Luigi Menabrea, ujął informacje o maszynie w formę artykułu w jęz. francuskim. Niedługo później Ada Lovelace opublikowała tłumaczenie artykułu w angielskim piśmie naukowym „Scientific Memoirs”. Ada nie tylko miała wystarczającą wiedzę, by przetłumaczyć artykuł. Dzięki swojej przenikliwości i wyobraźni, potrafiła opowiedzieć o maszynie jak o niezwykłym wynalazku, który zmieni codzienne życie ludzi. Zachęcana przez Babbage'a, dołączyła do tłumaczenia własne notatki, których objętość przekroczyła treść artykułu. Wśród nich znalazł się pierwszy opublikowany program komputerowy obliczający liczby Bernoulliego.
Pomiędzy czuciem, a szkiełkiem i okiem. Czy „zarzut Lady Lovelace” będzie aktualny w świecie uczenia jednej AI przez drugą?
Wielu badaczy neguje matematyczno-programistyczny wkład Ady Lovelace w rozwój informatyki. Na podstawie lektury korespondencji pomiędzy Babbagem a Adą, można dojść do wniosku, że to wyłącznie Babbage wymyślił wszystko od strony matematycznej i logicznej – także formułę służącą do obliczania liczb Bernoulliego. Ada mogła jedynie przełożyć jego pracę na język zrozumiały dla niematematyków i potrzebowała dokładnych wskazówek, by nie popełnić błędów. Córka Byrona, żona arystokraty, była znaną osobistością i mogła pomóc Babage'owi w realizacji jego wynalazku, a zwłaszcza w zebraniu finansów. Takie też motywy przypisuje się Babbage'owi, by wytłumaczyć, dlaczego zdecydował się zaangażować Adę Lovelace w projekt. Faktem jest, że tłumaczenie oraz notatki Ady stały się podstawową anglojęzyczną publikacją na temat pierwszego komputera o architekturze znanej współcześnie. Alan Turing, uznany za twórcę pojęcia algorytmu, znał pracę Ady. Twierdzenie, że maszyna analityczna może zrobić tylko to, co człowiek może jej zlecić, ale nie może go zaskoczyć własną inicjatywą, nazwał „zarzutem Lady Lovelace”. Być może właśnie na naszych oczach, dzięki rozwojowi sztucznej inteligencji i programowaniu maszynowemu, to twierdzenie się dezaktualizuje.
Ada Lovelace. Naukowa narcyza, czy romantyczna wizjonerka opowiadająca świat stojący za równaniami? Na pewno ikona wiernej sobie kobiety. Kobiety, która nie kłaniała się konwenansom i brała to, co mógł jej dać świat
Może to nie jest ważne, czy słusznie bywa nazywana autorką pierwszego programu. Ważne, że jako pierwsza potrafiła dostrzec szerszą perspektywę zastosowania maszyny liczącej. Miała wiedzę wystarczającą, by zobaczyć jej potencjał ukryty w operacjach na zmiennych. Zrozumiała, że pod zmienne można podstawić wszystko, co da się nimi reprezentować – także dużą część realnej rzeczywistości. Po ojcu odziedziczyła talent i wyczucie, które pozwoliły opowiedzieć o tym światu. Była być może najlepszą rzeczniczką, na jaką Babbage mógł trafić. Nie musiała sama programować, wystarczyło, że widziała potencjalne zastosowania dla wynalazku.
Wynalazku, na który świat nie okazał się jeszcze gotowy.
Była też jedną z nielicznych osób, które spróbowały wówczas zrozumieć ideę komputera. I jedyną, która podjęła wysiłek, by tę ideę spopularyzować. Nawet, jeśli jej program powstał we współpracy z Babbagem, dziś nazwalibyśmy to współautorstwem. Działali jak romantyzm i nauka; przeczucie w parze ze „szkiełkiem i okiem”. Po latach okazało się, że romantycy mieli trochę racji. Potrzebna była burza, by idea mogła rozwinąć się i wykiełkować. Szkoda, że tą burzą okazała się wojna. Choć być może i bez niej komputery w końcu by powstały.
Ada Lovelace dziś jest ikoną kobiety, która zapoczątkowała rozwój informatyki. Jej wizerunek można było znaleźć na hologramie potwierdzającym autentyczność produktów Microsoftu. Jej imieniem nazwany został wieloparadygmatowy język programowania, który pod koniec lat siedemdziesiątych wygrał konkurs Departamentu Obrony USA. Do dziś jest używany w zastosowaniach wojskowych i cywilnych wymagających najwyższego poziomu bezpieczeństwa, np. w samolotach Boeing 777. Wiele organizacji, konferencji i działań, których celem jest propagowanie dorobku i wzmacnianie siły kobiet w dziedzinie nauki, upamiętnia jej imię.
Do końca życia pozostała wierna pamięci ojca, którego nigdy nie poznała. Zmarła na raka szyjki macicy, prawdopodobnie wskutek błędu lekarskiego, w wieku 36 lat – w tym samym wieku, co jej ojciec. Została pochowana w kościele św. Marii Magdaleny w Hucknall, tam, gdzie on.