Czy Mighty to dobre rozwiązanie?

Zasobożerny Chrome

Kilkanaście otwartych kart w Chrome potrafi zająć aż 1GB pamięci RAM i nie jest to wynik szczególnie wyżyłowany. Co więcej, jak wynika z doniesień internautów Chrome potrzebuje do swojego działania więcej pamięci niż inne przeglądarki, w tym Edge. Skargi na pochłaniającą zasoby przeglądarkę Google Chrome nie są więc niczym nowym, zwłaszcza dla osób używających jej na komputerze Mac. Teraz pojawiła się firma z nowatorskim podejściem do przyspieszenia działania Chrome: umieszczenie go w chmurze.

Pojawia się Mighty

Mighty to nowa przeglądarka oparta na Chromium, na razie tylko dla systemu macOS. Działa ona w chmurze zamiast na lokalnym komputerze. Jest wspierany przez serwer z dwoma procesorami Intel Xeon i procesorami graficznymi Nvidia - plus dedykowane 16 GB pamięci dla samej przeglądarki w chmurze. Mighty twierdzi, że dzięki swoim specyfikacjom technicznym zużywa 10 razy mniej pamięci niż Google Chrome na Macu.

Brzmi świetnie, jeśli masz starszego Maca z tylko 8 GB pamięci do współdzielenia przez cały system operacyjny, a do tego używasz przecież też i innych aplikacji, które musisz uruchamiać w tym samym czasie. Mighty nawet wygląda jak Chrome, wliczając w to rozszerzenia i ikony profilu w prawym górnym rogu.

Pewnych rzeczy nie przeskoczysz

Jak w przypadku każdej innej aplikacji w chmurze, także działanie Mighty będzie zależeć od połączenia internetowego. Mighty twierdzi, że prędkość Internetu w tej chmurowej przeglądarce wynosi „ponad 1 Gb/s” ale rzecz jasna takie twierdzenie jest mylące. Prędkość połączenia i osiągane transfery będą przecież zależały od naszego usługodawcy internetowego i przepustowości na urządzeniu końcowym. Mighty może się więc ładować szybciej niż sam Chrome, zajmować mniej pamięci ale jeśli nie masz szybkiego Internetu, nie zobaczysz gigabitowych prędkości.

Mighty nie mówi wprost, jakiej minimalnej prędkości pobierania będą potrzebować użytkownicy, ale na ich blogu niedawno wspomniano, że ktoś, kto ma przepustowość 100 Mb/s rzadko zauważa opóźnienia podczas korzystania z Mighty. Ale w przeciwieństwie do darmowych przeglądarek, do których jesteśmy przyzwyczajeni, Mighty kosztuje - 30 dolarów miesięcznie. Pytanie czy nie lepiej byłoby dołożyć pamięci RAM do starszego Maca – o ile oczywiście jest to w ogóle możliwe bo wiemy jaka jest polityka Apple w tym względzie i jak wygląda design ich komputerów. Na tym właśnie bazuje też usługa taka jak Mighty, która nieprzypadkowo na początku została uruchomiona właśnie dla posiadaczy komputerów z logo nadgryzionego jabłka.

Bezpieczeństwo

No i dochodzimy do kwestii bezpieczeństwa - informacje, które wprowadzasz w Chrome przez Mighty, są następnie kierowane na serwery Mighty, a następnie przekazywane do Chrome, co może być – delikatnie mówiąc – mało sprzyjające dla zachowania prywatności tych danych. Jeśli pracujesz zdalnie, Twoi pracodawcy raczej nie będą zadowoleni z tego, że wysyłasz ich dane do chmury Mighty.

Pomijając to wszystko, pomysł uruchomienia przeglądarki w chmurze, kiedy można jej używać za darmo w swoim systemie operacyjnym, wydaje się brzmieć niedorzecznie ale dla niektórych osób będzie to użyteczna opcja. Jest też kilka prostych sztuczek, które pozwolą przyspieszyć działanie Chrome na komputerze, na przykład po prostu zmniejszenie liczby otwartych kart (tak, wiemy, taka porada trochę jak z odchudzaniem: wystarczy mniej jeść…). Warto też spróbować wpierw Edge lub Vivaldi zamiast Chrome zamiast od razu płacić 30 dolarów miesięcznie za korzystanie z przeglądarki.