Citibank przelał ludziom za dużo pieniędzy bo interfejs był słaby.
Przelano zamiast 7,8 mln dolarów… trochę więcej
W toczącym się w Stanach Zjednoczonych procesie sędzia federalny orzekł właśnie, że Citibank nie jest uprawniony do zwrotu 500 milionów dolarów, które przesłał różnym wierzycielom w sierpniu ubiegłego roku. Oprogramowanie Kludgey i źle zaprojektowany interfejs użytkownika przyczyniły się do fatalnego w skutkach błędu tego banku.
Co się stało? Citibank działał jako agent firmy Revlon, która była winna setki milionów dolarów różnym wierzycielom. 11 sierpnia Citibank miał wypłacić tym wierzycielom odsetki w łącznej wysokości 7,8 mln dolarów. Jednak nie było to takie proste bo Revlon był w trakcie refinansowania swojego zadłużenia - spłacając kilku wierzycieli, jednocześnie przekształcając resztę swojego zadłużenia w nową pożyczkę. A to, w połączeniu z zagmatwanym interfejsem oprogramowania finansowego o nazwie Flexcube, doprowadziło bank do przypadkowej spłaty całej kwoty głównej pożyczki - z czego większość przypadała do spłaty dopiero w 2023 roku.
„Jak do tego doszło, nie wiem”
Faktyczna praca związana z przeprowadzeniem tej transakcji w Flexcube przypadła podwykonawcy z Indii o nazwie Arokia Raj. Szczegóły przelewu wypełniał na ekranie Flexcube, który widzicie na głównym zdjęciu tego newsa. Raj pomyślał, że zaznaczenie pola wyboru „kwota główna” (principal) i wprowadzenie numeru rachunku bankowego Citibank zapewni, że spłata kapitału pozostanie w Citibank. Oj, jakże się pomylił… Aby zapobiec spłacie kwoty głównej, Raj musiałby bowiem dodatkowo ustawić pola front i fund. A Raj tego nie zrobił.
Procedury Citibank wymagają podpisania transakcji o takiej wielkości przez trzy osoby. W tym przypadku był to Raj, jego kolega z Indii i starszy specjalista Citibank w Delaware, Vincent Fratta. Wszyscy trzej uważali, że ustawienie pola principal uniemożliwia spłatę kwoty głównej. Zatwierdzając transakcję, Fratta napisał: wygląda dobrze, proszę kontynuować. Kwota główna zostanie.
Kiepski dzień
Ale kwota główna także się „spłaciła”. Kiedy Raj przeprowadził rutynową kontrolę następnego ranka, zauważył, że w danych z poprzedniego dnia było coś nie tak. Citibank faktycznie wysłał prawie 900 milionów dolarów, a nie 7,8 miliona, które próbował wysłać. Następnie Citibank próbował odzyskać środki, wysyłając powiadomienie do każdego wierzyciela, że główna spłata została dokonana przez pomyłkę. Niektórzy wierzyciele odesłali pieniądze. Ale inni odmówili, pozostawiając Citibank z niedoborem na kwotę 500 milionów dolarów.
Zwykle wcześniejsza spłata pożyczki nie byłaby wielkim problemem, ponieważ strony mogłyby po prostu negocjować nową pożyczkę na podobnych warunkach. Ale w tym przypadku niektórzy pożyczkodawcy nie byli w dobrych stosunkach z Revlon i Citibank. Na początku roku, gdy pandemia nabierała tempa, Revlon doświadczył trudności finansowych i starał się pożyczyć więcej pieniędzy. W tym celu Revlon przekonał większość swoich poprzednich wierzycieli, aby zezwolili mu na przeniesienie zabezpieczenia ze starej pożyczki na nową. To rozgniewało pozostałych wierzycieli.
Sprawdź oferty pracy na TeamQuest
Prawo nie chroni przed kiepskim UI/UX
Citibank argumentował w pozwie, że jest uprawniony do odzyskania pieniędzy, ponieważ pieniądze zostały wysłane przez pomyłkę. Przepisy faktycznie byłyby tutaj po stronie Citibanku gdyby nie jedno „ale”.
Zgodnie bowiem z prawem stanu Nowy Jork osoba, która wysyła błędny przelew bankowy - na przykład wysyłając płatność na niewłaściwe konto – rzeczywiście jest uprawniona do odzyskania pieniędzy. Jednak prawo czyni wyjątek, gdy dłużnik przypadkowo przesyła pieniądze wierzycielowi. W takim przypadku, jeśli wierzyciel nie ma wcześniejszej wiedzy, że płatność była pomyłką, można ją potraktować jako spłatę pożyczki. Sędzia Furman orzekł, że zasada ta ma tutaj zastosowanie, mimo że Citibank powiadomił wierzycieli o błędzie już następnego dnia. Pozwani zauważyli, że kwoty, które otrzymali, odpowiadały kwotom zadłużenia Revlon do grosza, co uzasadniało ich założenie, że była to przedterminowa spłata pożyczki.
Sprawa się jednak nie skończyła. Furman nakazał wierzycielom zatrzymanie środków na rachunku escrow, aby Citibank miał czas na odwołanie się od jego orzeczenia. Bez wątpienia Citibank to zrobi. Nie mamy też wątpliwości że sprawa nie skończyła się też dla osób odpowiedzialnych za interfejs użytkownika we Flexcube czy też szkolenia pracowników z jego obsługi.