Co wtorek to samo
Może jednak warto zablokować automatyczne instalowanie aktualizacji Windowsa? Pozwólmy innym osobom testować patche dostarczane przez Microsoft. Testy beta oparte na crowdsourcingu nie muszą być naszym udziałem. Skąd taki niekonwencjonalny pomysł, idący na przekór wszystkim zaleceniom o utrzymywaniu Windowsa tak aktualnego jak to tylko możliwe?
Co miesiąc widzimy ten sam schemat: Microsoft wypuszcza swój Patch Tuesday. Blogosfera wpada w szał z powodu luk w zabezpieczeniach, które trzeba załatać w tej jednej chwili. Następnie okazuje się, że niektóre poprawki mają błędy. Microsoft naprawia wiele z nich w tydzień lub dwa, ostrzega przed innymi a inne leżą i czekają aż ktoś się nimi zajmie. Pół biedy gry wskutek poprawki nie działa nam głośnik bluetooth ale przecież nie raz zdarzyło się, że po aktualizacji systemu Windows nie wstaje po restarcie.
Zwykli użytkownicy systemu Windows zdają się być w potrzasku: z jednej strony grozi ci nieuchronne zagrożenie ze strony złośliwego oprogramowania a z drugiej narażasz się na instalację słabo przetestowanych łatek. A potem to samo. Umyj. Wypłucz. Powtórz.
Od dziury do exploita nie tak szybko
Okres między ujawnieniem zagrożenia a powstaniem exploita jest obecnie całkiem długi. To już nie są czasy dużej ilości eksploitów zero day. Po pierwsze, potrzeba naprawdę miesięcy a czasami lat zanim nowe exploity pojawią się w złośliwym oprogramowaniu. Może jest więc tak, że dla zwykłych ludzi zagrożenie ze strony złych poprawek znacznie przewyższa zagrożenie ze strony świeżo załatanych luk w zabezpieczeniach? O ile nie masz na swoim komputerze czegoś co musi działać z 99,99% dostępnością i wykonujesz na bieżąco backupy na zewnętrzny nośnik odpięty od świata – może warto zarzucić regularne aktualizacje i testowanie jakości produktów deweloperów Microsoftu?
Dla zdecydowanej większości użytkowników systemu Windows czekanie kilka tygodni na zainstalowanie najnowszych poprawek nie boli. Dajmy Microsoftowi czas na naprawienie błędów, które niezmiennie się pojawiają w ich patchach.
Blokowanie automatycznej aktualizacji w Win7 i 8.1
Jeśli używasz systemu Windows 7 lub 8.1, kliknij Start > Panel sterowania > System i zabezpieczenia. W witrynie Windows Update kliknij łącze Włącz lub wyłącz automatyczne aktualizowanie. Kliknij link Zmień ustawienia po lewej stronie. Sprawdź, czy masz ważne aktualizacje ustawione na Nigdy nie sprawdzaj dostępności aktualizacji (niezalecane) i kliknij OK.
Blokowanie automatycznej aktualizacji w systemie Windows 10
Obecnie prawie wszyscy korzystają już z Windows 10 w wersji 1903 lub 1909. Nie masz pewności, której wersji Win10 używasz? W polu wyszukiwania, obok przycisku Start, wpisz winver, a następnie kliknij polecenie Uruchom. Numer wersji pojawia się w drugim wierszu. Jeśli używasz Windows 10 1803 lub 1809, warto przejść na wersję 1909. Pamiętaj, że po 10 listopada Microsoft nie będzie wydawać już poprawek zabezpieczeń dla 1809 Home i Pro.
Teraz, używając konta administratora, kliknij Start > Ustawienia > Aktualizacje i zabezpieczenia. Jeśli licznik czasu wstrzymania aktualizacji został ustawiony przed 4 października, należy zalecić wciśnięcie Wznów aktualizacje i pozwolić automatycznemu aktualizatorowi uruchomić się. Ale zrób to z jakimś wyprzedzeniem przed południem we wtorek – żebyś nie pobrał zbyt świeżych łatek…
Możesz też, korzystając z konta administratora, klikać przycisk Wstrzymaj aktualizacje na 7 dni, a następnie w razie potrzeby klikać go w ogóle nawet kilkakrotnie. Pamiętaj, że następny wtorek aktualizacji wypada 13 października.
Po więcej szczegółów warto zajrzeć na AskWoody.
