Mitchell Baker, dyrektor Mozilla Corporation, poinformowała, że organizację czekają poważne zmiany. Niestety, nie mamy dobrych wieści. Przychody Mozilli znacząco zmalały w związku z pandemią, przez co konieczne są duże redukcje zatrudnienia. Ponadto sama działalność fundacji będzie odtąd skupiała się na rozwijaniu produktów komercyjnych. Nasuwają się zatem pytania, jaka przyszłość czeka przeglądarkę Firefox.
Mozilla zwolni co czwartego pracownika
Dyrektor korporacji poinformowała na oficjalnym blogu, że planowana jest solidna restrukturyzacja firmy. Ma to „wzmocnić możliwości inwestowania w produkty i usługi, które dadzą ludziom alternatywą dla Big Techu”. W praktyce oznacza to, że Mozilla zwolniła 250 osób, co stanowi około 25% wszystkich pracowników. Baker nie ukrywa, że pandemia znacząco uszczupliła przychody firmy, co wymusiło porzucenie planów rozwoju opracowanych jeszcze przed pandemią.
Gruntowna restrukturyzacja
Na zwolnieniach zmiany w Mozilli się jednak nie kończą. Restrukturyzacja wpłynie bezpośrednio na tryb pracy Mozilli oraz jej priorytety. Jak na razie kwestia ta została omówiona dość ogólnikowo, podobnie jak nowy model biznesowy i plany na rozwój portfolio, które mają pozwolić twórcom Firefoksa na poprawę sytuacji:
Odtąd będziemy mniejsi. Będziemy zorganizowani zupełnie inaczej, będziemy działać szybko i zwinnie. Więcej będziemy eksperymentować. Będzie dostosowywać się szybciej. Częściej i efektywniej będziemy współpracować z partnerami spoza organizacji. Będziemy spotykać ludzi tam, gdzie oni są. Będziemy świetny w wyrażaniu i budowaniu naszych rdzennych wartości w naszych produktach i programach, które dotyczą dzisiejszych problemów. Połączymy się i będziemy budować ze wszystkimi, którzy szukają otwartości, przyzwoitości, wzmocnienia i wspólnego dobra w życiu online.
Jak przystało na Mozillę, całość wpisu więcej ma wspólnego z manifestem i deklaracją ideologiczną niż z planem biznesowym czy mapą rozwoju produktów i usług. Na konkrety będziemy zatem musieli jeszcze zaczekać.
Co dalej z Firefoksem?
Oczywiście tak duże zwolnienia mogą sugerować, że zmiany nadejdą także dla najważniejszego produktu Mozilli, czyli przeglądarki Firefox. Nie można jednak z przekonaniem stwierdzić, że komunikat porusza te kwestię szczególnie obszernie. Wręcz przeciwnie – jest on raczej wzmiankowany. Baker zapewnia, że przeglądarka wciąż stanowi kluczowy produkt, niemniej konieczne jest także wyjście ponad samego Firefoksa, aby „dać ludziom nowe produkty i technologię, które zarówno będą ekscytujące, jak i będą reprezentować ich interesy”.
O Firefoksie mowa także w kontekście konieczności zmian w przyjętej przed pandemią strategii. Zakładała ona bowiem, że Mozilla będzie „budowała lepszy Internet, tworząc nowe rodzaje wartości w Firefoksie”. Dziś wiemy już, że te plany są nieaktualne. Malejąca popularność przeglądarki i coraz silniejsza pozycja konkurencji działającej na bazie Chromium w połączeniu z dużą redukcją zatrudnienia może zatem odcisnąć piętno na rozwoju jednej z najlepszych przeglądarek internetowych w ogóle.