W ostatnim czasie na serwerach Mozilli udostępniono nową wersję klienta poczty Thunderbird, bez wątpienia jednego z najlepszych programów tej kategorii i bodaj najsensowniejszego otwartoźródłowego zamiennika dla Outlooka. Thunderbird 78 to jedno z największych wydań ostatnich lat, o którym śmiało można powiedzieć, że zrównuje klienta poczty z wydaniami Quantum w Firefoksie. Te sprawiły, że jedyna realna alternatywa dla przeglądarek bazujących na Chromium nie musi czuć wobec nich żadnych kompleksów. Czy podobnie będzie z Thunderbirdem?
O tym, jak z dużym skokiem w rozwoju programu mamy do czynienia, niech świadczy fakt, że nowego Thunderbirda można zainstalować wyłącznie za pomocą instalatora pobranego z serwerów Mozilli. Nie ma możliwości autoaktualizacji z wersji 68. Powodów tego stanu rzeczy jest wiele, jednak najważniejszy z nich stanowi rewolucja, jaka odbyła się w kwestii obsługi rozszerzeń. A ich bogactwo zawsze było przecież jedną z najmocniejszych stron Thunderbirda. Od wydanej właśnie wersji klient obsługuje już bowiem tylko nowy typ rozszerzeń, nazwany po prostu MailExtensions.
Co to oznacza dla końcowego użytkownika? Uzyskuje on dostęp do całkowicie nowego menedżera rozszerzeń, który, jak cały, solidnie odświeżony interfejs, prezentuje się teraz w sposób tożsamy z tym, co oferuje Firefox. Nawet mechanizm wyboru i podglądu motywów graficznych prezentuje się tak samo, jak w Lisku. Zmieniła się oczywiście także sama zawartość sklepu z MailExtensions, co może być problematyczne, gdyż nie wszyscy programiści wciąż jeszcze rozwijają swoje popularne dodatki, przez co w nowym Thunderbirdzie nie uświadczymy z nimi kompatybilności. Mozilla odradza np. aktualizację użytkownikom Enigmail.
W nowym Thunderbirdzie pojawiło się także w końcu wiele nowości, którymi użytkownicy np. Outlooka czy webmaili cieszą się od dawna. Jedna z nich dotyczy metod adresowania maili. Dotychczas w Thunderbirdzie, aby zaadresować maila np. do dwóch adresatów zwykłych i dwóch dodatkowych i dwóch ukrytych, trzeba było stworzyć sześć osobnych pól. Co prawda sprowadzało się to do dwóch kliknięć, ale mogło być irytujące. W nowym Thunderbirdzie można już bez problemu wprowadzać wiele adresów w każde z trzech kolejnych pól: Do, Kopia i Ukryta kopia. Oczywiście interfejs tworzenia wiadomości także odświeżono.
Kolejne nowości dotyczą zarządzania wiadomości i organizowania nich. Możliwe jest na przykład wybranie własnego koloru ikon folderów, co może być przydatne w nawigowaniu. Wystarczy po prostu kliknąć prawym przyciskiem na folder, wybrać jego Właściwości, a następnie wskazać kolor w polu obok nazwy. Inną, zdaje się, że bardzo wyczekiwaną nowością, jest możliwość wyświetlenia kolumny z przyciskami wyboru na liście wiadomości. Nie ma już potrzeby zaznaczana poszczególnych wiadomości z przyciśniętym Controlem, odpowiednie checkboksy można po prostu kliknąć.
Wśród licznych nowości warto wspomnieć o nowym i całkiem rozbudowanym konfiguratorze zachowań Thunderbirda w obrębie tacki systemowej. Dotąd wszelkie luki trzeba było zapełniać wieloma rozszerzeniami, w Thunderbirdzie 78 natomiast opcje takie, jak automatyczne zrzucanie klienta na tackę po minimalizacji okna jest dostępne jako opcja w ustawianiach programu. Jak wspomniałem nowy Thunderbird to jedno z największych wydań programu od lat, wiele nowości pojawiło się zarówno wśród nowych funkcji i interfejsów, jak i kreatorów pozwalających na wdrażania programu w środowiskach biznesowych.
Mozilla Thunderbird jest udostępniania za darmo wraz z kodem źródłowym na licencji Mozilla Public License. Instalatory można znaleźć na serwerach Mozilli.
