W USA wzrost liczby wniosków o pomoc dla bezrobotnych jest z powodu przestojów spowodowanych pandemią dramatyczny. Brak regulacji chroniących nawet wieloletnich pracowników przed zwolnieniami z dnia na dzień poskutkował gigantycznym wzrostem bezrobocia i obciążeniem infrastruktury administracyjnej. A infrastruktura ta jest, delikatnie mówiąc, nie najmłodsza, co jest źródłem dość niecodziennych wyzwań.
Departament Pracy Stanów Zjednoczonych poinformował w ostatnim czasie, że tylko pomiędzy 23 a 28 marca złożono ponad 6,6 mln wniosków o przyznanie statusu bezrobotnego, co poskutkowało wzrostem bezrobocia do 7,5%. Dziś liczby te z całą pewnością są większe. Nie powinno zatem dziwić, że urzędnicy obsługujący ten napływ wniosków mają ręce pełne roboty. Niestety, sprzęt i oprogramowanie ułatwiają im pracę tylko częściowo. Dzieje się tak, gdyż wykorzystywane w wielu stanach komputery mainframe zostały zakupione w latach 80.
COBOL – 50-letni język programowania ma się nieźle
CNN informuje, że Deparamenty Pracy w wielu Stanach pilnie poszukują programistów COBOL, języka opracowanego jeszcze pod koniec lata 60. przez kontradmirał Grace Hooper na potrzeby Pentagonu. Departament Obrony potrzebował czytelnego języka na potrzeby przetwarzania danych i dzięki jego naciskom COBOL został spopularyzowany na dużą skalę w takich segmentach, jak systemy bankowe, wojskowe czy administracja publiczna. Nie bez znaczenia była jego prosta składnia zrozumiała dla każdego znającego język angielski. Choć COBOL miał swoje ograniczenia i wady, to kolejne aktualizacje sprawiły, że jest powszechnie stosowany do dziś, między innymi przez banki czy operatorów kart płatniczych.
Dość powiedzieć, że według danych Reutersa aż 43% dzisiejszych informatycznych systemów bankowych jest zbudowana z użyciem COBOL-a, a w ogóle w użyciu ma być 220 mld linijek kodu napisanego w tym języku. Agencja szacuje, że 80% transakcji bezpośrednich jest realizowana dzięki cobolowym programom, zaś liczba dokonywanych z jego użyciem wypłat bankomatowych oszacowana została na 95%. Trzeba przyznać, że to wartości imponujące, jak na „technologię”, która spopularyzowana została w Stanach Zjednoczonych na dużą skalę około pół wieku temu. Równocześnie stanowi to problem – zaledwie 11,5% programistów poniżej 35 wieku życia zna COBOL, zaś najwięcej ekspertów znających ten język ma dziś od 45 do 55 lat.
Amerykańska administracja w potrzebie
Wśród sygnalizujących problemy jest między innymi gubernator stanu New Jersey, Phil Purphy, który poinformował, że w użyciu są tam „systemy, które mają dosłownie ponad 40 lat”. W efekcie wzywa on do wolontariuszy wykazujących się znajomością języka COBOL do pomocy w obsłudze maszyn. Z problemami boryka się także administracja stanu Kansas, która co prawda była na najlepszej drodze do modernizacji swoich mainframe’ów, ale koronawirus skutecznie pokrzyżował te plany. Z kolei władze stanu Conecticut, Rhode Island, Mississippi i Oklahome zjednoczyły siły, by zastąpić archaiczne systemy nowszymi, ale ukończenia prac spodziewają się… dopiero w przyszłym roku.
Zobacz też: W laboratoriach Fujitsu wciąż działa 60-letni komputer przekaźnikowy FACOM128B