Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami twórców, udało się zdążyć przed Świętami z premierą nowej wersji jednej z najbardziej lubianych linuksowych dystrybucji kierowanych na pulpit. Linux Mint doczekał się właśnie wersji 19.3 o nazwie kodowej „Tricia”. Oczywiście jak przystało na ten system, nowości pojawiły się wraz z kolejną wersją autorskiego środowiska graficznego Cinnamon, ale zauważalnych zmian jest nieco więcej.
Zazwyczaj nowości w kolejnych wersjach Minta podzielić można na dwie główne grupy: w pierwszej mamy do czynienia ze wspomnianym już rozwojem Cinnamona, zaś w drugiej z nowościami w pakiecie XApps, czyli autorskich domyślnych aplikacji systemowych. W Cinnamonie 4.4 zmian pojawiło się stosunkowo do poprzednich wersji niewiele. Nie należy się jednak temu szczególnie dziwić – Mint jako dystrybucja i Cinnamon jako jej główne DE osiągają coraz większą dojrzałość, przez co dalszy gwałtowny rozwój nie jest już tak łatwy.
W rezultacie na największą zmianę w nowej wersji Cinnamona wyrastają znacznie poszerzone możliwości konfiguracji paneli. Odtąd, niezależnie od tego, do której krawędzi ekranu przylega panel, możliwe jest dostosowanie jego indywidualnej wielkości tekstu i wielkości ikon. Ponadto nowości pojawiły się w menedżerze Nemo – odtąd możliwe jest na gruncie Cinnamona dostosowywanie zawartości menu kontekstowego. Poprawiono także animację początkową i wprowadzono inne optymalizacje.
Znacznie więcej nowego pojawiło się w kwestii XApps, ale w sposób, który może okazać się zaskoczeniem. Kierownictwo projektu zdecydowało bowiem, aby porzucić domyślny odtwarzacz wideo Xplayer i zamiast tego wykorzystać zamiennik w postaci popularnego Celluloida. Ponadto Gnote zastąpił Tomboya. Nieco na marginesie XApps należy wspomnieć, że z Minta zniknął także… GIMP. Twórcy zdecydowali, że popularny edytor grafiki jest zbyt zaawansowany i zastąpili go autorskim programem Drawing, który możliwościami nie przerasta Painta.
Na poziomie ogólnosystemowym najważniejszą nowością jest już (niemal) pełna obsługa HiDPI – twórcy chwalą się, że wysokie zagęszczenie pikseli jest już obsługiwane niezależnie od wybranego środowiska graficznego, a jedynymi wyjątkami z domyślnie zainstalowanych pakietów, które wciąż nie radzą sobie z HiDPI są Hexchat i Qt5Settings. Oprócz tego dopracowano wszystkie potraktowane dotąd po macoszemu elementy, na czele z ikonami wyświetlanymi na tacce systemowej czy flagami w ustawieniach językowych.
Będąc już przy kwestii ustawień regionalnych – odtąd w Mincie można dostosować nie tylko język, region, ale też format wyświetlania daty i czasy. Przebudowano także GUI niektórych programów, m.in. menedżera urządzeń bluetooth Blueberry, przygotowano także zupełnie nowy mechanizm powiadamiania użytkownika o ważnych dla systemu wydarzeniach. Dzięki System Reports za pośrednictwem tacki systemowej będziemy powiadamiani np. o brakujących kodekach, paczkach językowych czy nowej wersji sterowników.
Solidnie odświeżone zostały także grafiki – od niedawna Mint cieszy się z nowego logo (które tylko nieznacznie różni się od poprzedniego), zaproponowano nową domyślną tapetę, unowocześniono wygląd menu bootowania oraz zapewniono możliwość zmiany ikony systemowej wyświetlanej na odpowiedniku menu Start. Mint 19.3 bazuje na jądrze Linux w wersji 4.4 i bazie paczek z Ubuntu 18.04. Z pełną listą nowości w najnowszej wersji Linuksa Minta zapoznać można się na stronie tej dystrybucji.