Wyszukiwarki DuckDuckGo zapewne żadnemu Czytelnikowi niniejszego bloga nie trzeba przedstawiać – to dziś jedyna, obok nieco zaniedbanego przez Microsoft BInga, licząca się konkurencja dla Google. Oczywiście wyłącznie, jeśli przejmiemy, że poza takimi rynkami jak rosyjski czy chiński można w ogóle mówić o jakiejkolwiek konkurencji z Google na polu wyszukiwarek internetowych. Tym bardziej cieszy, że wyszukiwarka z kaczką w logo doczekała się świetnej nowości.
DuckDuckGo najczęściej chwalone jest za ochronę prywatności swoich użytkowników. Nie trudno na tym polu oferować więcej niż Google – mowa przecież o konkurowaniu z usługą, dzięki której profilowana historia wyszukiwania jest przedmiotem mających miejsce 24 godziny na dobę aukcji reklamowych, w których uczestniczą setki podmiotów. Względna ochrona danych użytkowników to tylko jedna z wielu zalet DuckDuckGo.
Nie mniej ważne jest to, że DuckDuckGo pozwala się wyrwać z bańki informacyjnej. Zjawisko to opisywaliśmy szerzej w osobnym artykule. Google na ogromną skalę profiluje swoich użytkowników, z wielu urządzeń i usług zbiera danych o ich predyspozycjach i gustach, co później ma ogromny wpływ na to, jak prezentuje się lista wyników w wyszukiwarce. W rezultacie jesteśmy zamykani w ekosystemie witryn, które lubimy lub po prostu znamy i nie jest nam dane eksplorować zasobów Sieci.
Do listy zalet DuckDuckGo można już dopisać kolejną, a to za sprawą zaprezentowanej właśnie funkcji Smarter Encryption. Działa ona w podobny sposób jak niezwykle popularne przeglądarkowe rozszerzenie HTTPS Everywhere. Jeśli użytkownik wybiera się pod adres z wykorzystaniem protokołu HTTP, to dodatek sprawdza, czy serwis oferuje szyfrowaną wersję protokołu. Jeśli tak, to użytkownik automatycznie przenoszony jest na adres HTTPS, a jego dane są chronione.
W przypadku Smarter Encryption funkcja ta trafiła do wyników wyszukiwarki oraz przeglądarek sygnowanych ptasim logo. Kluczowa jest tu jednak nie sama mechanika, tę bowiem znamy już choćby za sprawą wspomnianego rozszerzenia, ale skuteczność. Jak czytamy na blogu wyszukiwarki, jej crawlery są tak skuteczne, że pokrywają dziś 85% całego ruchu. Dla porównania – analogiczna usługa Google oferuje pokrycie rzędu 12%.
Kod całego mechanizmu indeksowania znaleźć można na GitHubie, jest dystrybuowany na licencji Apache. Jak widać, szanujące prywatność alternatywy dla usług Google prężnie się rozwijają. Oprócz DuckDuckGo nie sposób zapomnieć o szwajcarskim ProtonMailu – wokół poczty powstają kolejne usługi, m.in. VPN, a twórcy zapowiedzieli, że wkrótce udostępnione zostaną kolejne narzędzia, np. szanujący prywatność użytkowników kalendarz.
Zobacz też: DeepMind: efekt bańki filtrującej napędzają „inteligentne” algorytmy sugerujące