Dobre wieści dla wszystkich użytkowników Ubuntu, którzy nie mają zamiaru czekać do kwietniowego wydania o wydłużonym okresie wsparcia i zamierzają zainstalować wersję 19.10 Eoan Ermine. Zespół odpowiedzialny za prace nad wykorzystywanym w tej dystrybucji jądrem Linux poinformował dziś, że październikowe wydanie będzie uruchamiać się szybciej niż poprzednicy za sprawą zastosowania kompresji LZ4.
Jak dowiadujemy się z wpisu Colina Iana Kinga, zespół inżynierów pracujących nad jądrem wykorzystywanym w Ubuntu szukał w ostatnim czasie sposobów na przyśpieszenie dekompresji jądra, jakie odbywa się podczas bootowania. Choć ważną rolę w tym, jak szybko przebiegnie rozpakowywanie odgrywa sam procesor oraz prędkość jego pamięci podręcznej, to nie bez znaczenia pozostaje także zastosowany algorytm kompresji.
To skłoniło pracujących dla Canonicala inżynierów oprogramowania do przeprowadzanie testów. Celem nie było jednak znalezienie typowego w podobnych badaniach najskuteczniejszego algorytmu kompresji, tj. takiego, który pozostawi najmniejszy plik wynikowy. Było nim zdobycie informacji, który algorytm najszybciej poradzi sobie z dekompresją jądra i initframs na popularnych konfiguracjach sprzętowych z procesorem x86.
Testy przeprowadzono zarówno na komputerach z pamięcią SSD, jak i na maszynach z dyskami talerzowymi o różnej prędkości. W każdej z czterech konfiguracji najszybciej z dekompresją jądra podczas uruchamiania Ubuntu poradził sobie algorytm ZL4, dystansując GZIP o 0,05 do 0,24 sekundy. Na tej podstawie podjęto decyzję, że to właśnie ZL4 będzie odtąd domyślnym algorytmem kompresji dla jądra i initframs.
Ze szczegółami testów zapoznać można się w dokumencie udostępnionym na serwerach Canonicala. Warto wspomnieć, że Ubuntu nie jest jedyną popularną dystrybucją Linuksa, która poszukuje sposobów na optymalizację i „odchudzenie”. Również Red Hat powołał w ostatnim czasie zespół, którego działania skupią się na zmniejszeniu wielkości obrazy instalacyjnego Fedory oraz dostarczanych z nią pakietów.
Zobacz też: Flatpak czy snap? Tarcia pomiędzy Canonicalem i Red Hatem coraz ostrzejsze