Wielkimi krokami zbliża się początek nowego etapu w historii przeglądarek – wkrótce domyślnym tego typu programem w najpopularniejszym desktopowym systemie operacyjnym na świecie będzie program oparty na Chromium, a nie autorskie dzieło Microsoftu. Zanim to się jednak stanie, korporacja uruchomiła program testów nowej przeglądarki. Właśnie wszedł on w kolejną fazę – można już testować wersję beta nowego Edge’a.
Nowy Edge dostępny jest w becie w wersji na Windowsa oraz macOS-a. Choć Microsoft dotąd oficjalnie nie zaprzeczył, że wyda nowego Edge’a także na ukochanego Linuksa, to nadal użytkownicy wolnych systemów muszą obejść się smakiem. Przy okazji uruchomienia kanału beta Edge’a Microsoft dzieli się statystykami – dotąd kompilacje testowe pobrano ponad milion razy, otrzymując 140 tys. zgłoszeń w systemie informacji zwrotnej.
Microsoft nie wliczył zapewne licznych przecieków nieoficjalnych wersji, które zarówno na Windowsie, jak i macOS-ie także cieszyły się dużym zainteresowaniem. Kanał beta ma być niemniej otwarcie kolejnego rozdziału w rozwoju nowego Edge’a. Microsoft ogłosił bowiem, że Edge jest już gotowy do codziennego użytku, mimo że nie opuścił jeszcze fazy testowej. W kanale beta dużych nowości należy oczekiwać co 6 tygodni.
To nie koniec nowości. Wraz z wkroczeniem w ów nowy rozdział rozwoju przeglądarki, Microsoft ogłosił także uruchomienie programu bug bounty. Korporacja dla kanałów Dev i Beta uruchomiła właśnie niezależny od Chrome’a program, w którym maksymalnie otrzymać można 30 tys. dolarów. Co ważne, chodzi wyłącznie o podatności w Edge’u, a zatem komponentach przeglądarki napisanych przez Microsoft, nie zaś w Chromium.
Zobacz też: Chrompodobny Edge podczas Build 2019 – czego się dowiedzieliśmy?