Tak, też się zdziwiliśmy: to Slack jeszcze żyje?
W lutym była alfa
Chociaż Slackware nosi tytuł najstarszej wciąż utrzymywanej dystrybucji Linuksa, nie widzimy zbyt często jego nowych wydań i nie cieszy się on też już taką popularnością, jak kiedyś. Slackware 14.0 zadebiutował w 2012 roku, podczas gdy obecne stabilne wydanie, znane jako Slackware 14.2, ukazało się w połowie 2016 roku. W związku z tym już dawno powinniśmy byli zobaczyć nowe główne wydanie tej dystrybucji - które na szczęście jest już w drodze.
Po masowej przebudowie w lutym 2021 roku pojawił się Slackware 15.0 Alpha1. Twórcy Slackware poinformowali nas:
Zaczynamy znowu... aktualizacja do glibc-2.33 i masowa przebudowa dla Slackware 15.0. Jedynymi zaktualizowanymi pakietami w tej partii są glibc i jądra - wszystko inne to tylko przebudowa w stosunku do nowego glibc. Nie odbudowano w tej partii: devs (najlepiej w ogóle zostawić to w spokoju), glibc-zoneinfo, kernel-firmware, rust, linux-faqs, linux-howtos, aspell-en, mozilla-firefox, mozilla-thunderbird i seamonkey. Jest nowy kompilator Rusta, ale Firefox i Thunderbird będą musiały zostać poprawione, aby go używać, więc wstrzymamy się z nimi, dopóki nie będą gotowe na nowego Rusta wraz z łatami lub nowymi wydaniami. Dopóki nie będziemy mieć tego i kilku zaplanowanych aktualizacji, nie możemy nazywać tej wersji jako beta.
Wersja alfa rozbudziła nadzieję, że jeszcze w tym roku będziemy mieli Slackware 15.0, który będzie stabilny, oferując takie wersje software’u jak Debian 11, Ubuntu 21.04 / 21.10 czy Fedora 34/35.
Mamy betę
Tak więc otrzymaliśmy alfę dziewięć lat od debiutu Slackware 14.0 i pięć lat od Slackware 14.2. Szaleństwo zmian się nie kończy - teraz Slackware 15.0 jest już w fazie beta.
W ciągu dwóch miesięcy od startu wersji alfa Slackware 15.0 doczekał się wielu aktualizacji pakietów i jest ponoć wystarczająco gotowy, aby można go było nazwać betą. Tak więc Slackware 15.0 Beta używa kompilatora GCC 10.3, nowszej wersji jądra Linux 5.10 LTS i wielu innych aktualizacji pakietów, w tym przede wszystkim najnowszych komponentów pulpitu KDE.
Slackware pozostaje więc najstarszą, wciąż utrzymywaną dystrybucją Linuksa, choć nie jest ona tak popularna jak chociażby dekadę temu. Nadal możemy jednak spotkać szereg serwerów działających na Slackware i do ich obsługi też będą potrzebni specjaliści.
Slackware 15.0 oznacza dla tej dystrybucji zakończenie migracji do Pythona 3 a pakiety Wayland są teraz dostępne w rdzeniu systemu, wykorzystując elogind.
Po co mi Slackware?
Pozwólcie, że autor niniejszego wpisu pozwoli sobie na prywatną opinię – sam zaczynałem bowiem od Slackware 10.2 w 2005 roku. Używałem na nim KDE oraz Fluxboksa przez wiele lat i bardzo sobie chwaliłem. Slackware jest przede wszystkim proste w budowie, co nie znaczy, że jest to dystrybucja zalecana dla początkujących miłośników Linuksa. Przechodząc z Windows i tak ujął mnie jednak system paczek, który jawił się jako niezwykle wygodny. Brak konfiguracji z poziomu GUI wymusza na Tobie naukę systemu od podstaw, tj. od plików konfiguracyjnych. Do tego dochodzi niemal naturalna potrzeba sięgnięcia bo Basha i rozpoczęcie pisania skryptów. Jest to więc świetna baza do poznania trzewiów Linuksa, bez naleciałości charakterystycznych dla jakiejkolwiek konkretnej dystrybucji. Z czasem możesz jednak, podobnie jak ja, zirytować się systemem paczek, których nierozważna instalacja potrafi solidnie namieszać w systemie. Ja przemigrowałem wówczas na Gentoo skuszony kompilowaniem wszystkiego ze źródeł. Slackware jest wymagającym nauczycielem, który oferuje naprawdę dużo osobom chcącym się uczyć samemu.