Blokowanie reklam w Internecie przez użytkowników to już prawdziwa bolączka marketingowców jak również portali i witryn utrzymujących się z pieniędzy reklamodawców. Ale nie tylko ich – również specjalistów marketingu rekrutacyjnego przygotowujących kampanie zasięgowe (tj. w których celem jest dotarcie do jak największego odsetka wybranych grup docelowych przy użyciu narzędzi display-owych).
Blokowanie reklam: dynamiczny wzrost
Pod koniec 2015 roku firmy FairPage i Adobe opublikowały globalny raport dotyczący blokowania reklam przez internautów. W czerwcu 2015 roku było prawie 200 milionów użytkowników aktywnie blokujących reklamy w Internecie (głównym skryptem jest Adblock Plus, 98% to urządzanie stacjonarne a nie mobilne). A co gorsza z punktu widzenia marketingowców – grupa ta dynamicznie rośnie.
Blokujący: młodzi i będący z technologiami za pan brat
Odwiedzający strony poświęcone grom, social media, technologiom IT oraz Internetowi oraz edukacji blokują reklamy najczęściej. Najrzadziej odwiedzający strony rządowe czy organizacji non-profit. Należy się zgodzić z autorami badania, że zachowania związane z blokowaniem reklam są funkcją demografii. Co to oznacza w przypadku zachowań specjalistów IT – nie wymaga więc dodatkowego komentarza.
Polska w czołówce blokowania
Bardzo ciekawie prezentują się dane w podziale geograficznym. Największy wzrost zanotowano w Wielkiej Brytanii: rok do roku nastąpił wzrost blokowania reklam aż o 82% (i osiągnął poziom 20,3% Internautów). A jak wygląda to w Polsce? Nasi internauci są w Europie na drugim miejscu (po Grecji). Odsetek osób blokujących reklamy wg badania wyniósł 34,9% i ciągle rośnie.
Przyszłość oraz wzrost blokowania zależeć będzie jednak od urządzeń mobilnych. Wg badania – tylko 1,6% blokowanego ruchu pochodziło z takich urządzeń.
BrandandPeople ostrzega: bądźmy ostrożni z formami display-owymi
Wyniki tego raportu skłoniły polską agencję employer brandingową BrandandPeople do przeprowadzenia wśród specjalistów IT badania – czyli wśród tej grupy specjalistów, o którą toczą się chyba najbardziej zacięte boje pracodawców, a rynek pracy jest zdecydowanie rynkiem pracobiorców. Jednym zdaniem: czy marketing rekrutacyjny z wykorzystaniem displaya wśród specjalistów IT ma sens?
Z badania BrandandPeople wynika, że prawie 47% specjalistów IT korzysta ze skryptów blokujących reklamy.
To oznacza, że marketingowe kampanie rekrutacyjne bazujące na formach odsłonowych, bannerowych nie dotrą do prawie połowy odbiorców. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że odsetek specjalistów IT blokujących będzie rósł. Jak sobie z tym radzić? Całe szczęście istnieje wiele innych kanałów i sposobów dotarcia – ich wykorzystanie zależy od celów i budżetu, jak również czasu jaki mamy np. na przyciągnięcie określonej liczby kandydatów (display ma sens – ale nie jako „główna noga” kampanii). Na pewno na uwagę zasługują działania:
- Tzw. kontent marketingowe – mówi się, że rok 2016 to rok takich działań
- Social media – do tej pory dość pomijane w employer brandingu w Polsce
- Kompleksowe działania poprawiające candidate experience
- Nietypowe akcje eventowe (np. akcja Brandandpeople wspólnie z firmą Uber – ułatwienie kandydatom dojazdów na rozmowy rekrutacyjne)
- Zintegrowane – integrowanie działań i kanałów nie tylko pozwoli na optymalizację wydatków, ale również ułatwi osiąganie efektów skali
Pantha rei. Świat reklamy i marketingu się zmienia dynamicznie, młode pokolenia wraz z nowymi wartościami i oczekiwaniami wchodzą na rynek pracy. Kto się nie zmieni – ten zginie. Dlatego warto ciągle się uczyć i być otwartym na nowe kanały „rozmowy” z kandydatami. Która firma to zrozumie szybciej, łatwiej będzie rekrutować specjalistów IT i zbuduje sobie solidną przewagę na rynku pracy, która nie jest jednak dana raz na zawsze.
Badanie zostało przeprowadzone w miesiącach październik 2015 – styczeń 2016 na grupie ponad 9 tysięcy specjalistów IT. Dane: www.brandandpeople.pl