Nie jesteś poetą ale piszesz utwory
Każdy kawałek kodu, który napiszesz w swoim życiu, będzie inny. Niezależnie jednak od użytego języka programowania ani tego czy piszesz plugin do Wordpressa, własny CMS, czy skrypt Perla, będziesz pisał utwór – i to mimo, że nie stworzyłeś go z użyciem heksametru. Utworem jest bowiem każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, który został ustalony w jakiejkolwiek postaci; nie ma przy tym znaczenia jego wartość czy przeznaczenie. Jeżeli więc rozmawiając o warunkach dystrybucji swojego programu usłyszysz „utwór” – chodzi o Twoje dzieło.
Jako twórcy przysługują Ci do utworu wszelkie prawa. Owe autorskie prawa dzieli się na osobiste i majątkowe. Osobiste prawa autorskie to przede wszystkim Twoje prawo do podawania się za autora programu – i na tym zakończmy rozważania na jego temat ponieważ nie możesz go zbyć na rzecz innej osoby. Co innego z prawami autorskimi majątkowymi. To właśnie ich będzie dotyczyła umowa licencyjna, którą zawrzesz. Obejmują prawo do korzystania z utworu i rozporządzania z nim. Możesz więc programu używać (ty i tylko Ty) ale możesz też nim rozporządzić, tj. upoważnić do korzystania z niego inne osoby, w tym odpłatnie.
Aby więc inna osoba (klient, dystrybutor, wydawca itd.) mogła korzystać z Twojego utworu, musisz rozporządzić swoimi prawami autorskimi majątkowymi. Możesz to zrobić w jeden z dwóch podstawowych sposobów: albo przenosząc majątkowe prawa autorskie albo udzielając licencji.
Co to jest przeniesienie majątkowych praw autorskich?
Przeniesienie majątkowych praw autorskich powoduje ich definitywne zbycie, tak samo jakbyś sprzedał np. samochód. Oznacza to, że nie będziesz ich już mógł odzyskać bez zgody drugiej strony i nie będziesz czerpał profitów z kolejnych kopii sprzedanego programu – zostanie tylko Twoje nazwisko podawane jako autor kodu.
Umowa licencyjna i wynagrodzenie
Rozwiązaniem dla Ciebie będzie zawarcie umowy licencyjnej. Musisz w niej zrobić dwie podstawowe rzeczy: określić pola eksploatacji (a więc sposób w jaki Twój kontrahent może korzystać z programu) oraz swoje wynagrodzenie. Skupmy się na wynagrodzeniu.
Przede wszystkim, jeżeli z umowy nie wynika, że udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, licencjodawcy (czyli Tobie) przysługuje wynagrodzenie. Nawet więc jeśli zapomniałbyś określić wynagrodzenie w umowie (w co nie wierzę), należałoby Ci się ono w rynkowej wysokości (byłaby tu potrzebna, np. w razie sporu sądowego, opinia biegłego).
Na uzgodnioną z licencjobiorcą wysokość opłaty licencyjnej powinien mieć wpływ przede wszystkim:
- sposób korzystania z programu przez kontrahenta;
- czas trwania licencji (zazwyczaj liczony w latach, rzadziej w miesiącach);
- zasięg terytorialny licencji (czyli gdzie można korzystać z programu);
- to co potocznie nazywa się ilością licencji (a więc np. liczba stanowisk komputerowych z zainstalowanym programem);
- czy jeszcze ktoś inny oprócz licencjobiorcy będzie mógł korzystać z programu (tzw. licencja niewyłączna).
Zobaczmy na taki przykład.
Marek i Grzegorz opracowali razem autorski sterownik do modułu GPS. Marek chciałby aby negocjująca z nimi firma produkująca te moduły, mogła dowolnie zmieniać kod, używać programu przez 5 lat w dowolnym miejscu na świecie i w dowolnej liczbie egzemplarzy (modułów GPS) a ponadto zakłada, że za miesiąc rozpocznie rozmowy z innym producentem podobnych modułów i jemu także udzieli licencji. Grzegorz wolałby udzielić licencji wyłącznej na 3 lata i tylko na terytorium Polski a po każdą zmianę w kodzie producent modułów musiałby „przychodzić” do naszych programistów.
Bez wątpienia, jeżeli w umowie znajdą się zapisy zgodne z intencją Grzegorza, uzyskane wynagrodzenie będzie znacznie niższe niż w przypadku przeforsowania swojej koncepcji przez Marka.
Wynagrodzenie bardzo rzadko przyjmuje postać jednorazową i najczęściej jest stałą opłatą bądź to miesięczną bądź liczoną od ilości stanowisk. Pamiętaj aby warunki licencjonowania odpowiadały poziomowi wynagrodzenia. Może warto postrzegać umowę nie jako jednorazową transakcją ale spróbować zastrzec w niej roczny okres serwisowania swojego oprogramowania lub przewidzieć lepsze niż „dla rynku” ceny aktualizacji lub modyfikacji softu?