Blog IT, Blog Marketing

Rok Linuksa

Rok Linuksa

Marcin Sarna , 09.09.2021 r.

O co chodzi z tą przepowiednią i czemu w sumie nie ma ona prawa się spełnić.

Odwieczne nadzieje

Po raz kolejny społeczność użytkowników Linuksa znajduje się w interesującym momencie. Microsoft 14 stycznia 2020 roku oficjalnie wycofał Windows 7. Podobnie jak w przypadku wcześniejszego XP, prawdopodobnie będzie to całkiem poważny problem w najbliższej przyszłości, biorąc pod uwagę, jak powszechne jest jego użycie na rynku komputerów stacjonarnych. I na tej kanwie, po raz kolejny, różni internetowi fachowcy pracujący w IT zachęcają niewtajemniczonych do spróbowania swoich sił z Linuksem. Prognozowany jest nagły wzrost liczby użytkowników pingwina na komputerach domowych. Ale kto słucha lub czyta te porady? Użytkownicy nie korzystający z Linuksa?

Ten nonsens Roku Linuksa trwa już całe lata. W sumie to każdy użytkownik tego otwartego systemu operacyjnego miał chyba kiedyś taką cichą nadzieję (niektórzy obsesję), że Tux zawładnie światem laptopów i stacjonarek a jego procentowy udział w rynku komputerów osobistych będzie tylko rósł – oby aż do całkowitego wyparcia Windowsa.

Motywacja: czy na pewno „rajcowało” nas wolne oprogramowanie?

Przesłanki otwartego oprogramowania chyba nigdy nie są priorytetem dla nowego użytkownika Linuksa. Ważne jest na początku przecież to aby używać czegoś, co nie jest systemem Windows, aby być hardkorowym programistą, stać się nerdem. A jak się już człowiek nieco przyzwyczai do konsoli i kompilowania jądra to zorientuje się też, że wcale liczne są jakieś patenty, licencje, kodeksy postępowania i inne takie dziwne twory, niemające z GNU za wiele wspólnego.

Ale na początku wydawało się, że używanie Linuksa jest doświadczeniem nie z tego komputerowego świata. Prawie wszyscy nasi rówieśnicy nadal używali Windows 2000 i Windows XP a my poznawaliśmy kolejne przełączniki fstab korzystają z ogromu czasu jaki mieliśmy skoro na Wine nie dało się uruchomić praktycznie żadnej nowej gry.

Terminal odstrasza nowych użytkowników?

Wiesz, co jest nieatrakcyjne dla zwykłego użytkownika komputera? No tak, terminal. Wiesz, jakie współczesne systemy operacyjne są w stanie usunąć je z pola widzenia użytkownika? Windows i praktycznie każdy system operacyjny, który Apple produkuje dla swojej linii produktów. A jaki system operacyjny praktycznie aż prosi się, aby był używany niemal wyłącznie przez terminal? Linux. Ale terminal to nie jest panaceum na wszystko. Czarne okno z kursorem nie zapewnia osobom, które miałyby przejść na Linuksa, spójnego i eleganckiego interfejsu użytkownika. A wiesz, czego najbardziej obawiają się tacy „typowi” użytkownicy swoich komputerów? Że przypadkowo użyją niewłaściwego polecenia w niewłaściwym kontekście i bez pomocy jakiegoś znajomego szamana nie przywrócą swojego komputera do prawidłowego działania.

A ten problem występował 20 lat temu i występuje obecnie.

Za duży wybór?

Obiegowa opinia jest taka: super jest mieć do wyboru tyle różnych dystrybucji Linuksa i móc zrobić swoją bo dystrybucja doskonała dla jednego człowieka nie jest idealną dystrybucją dla kogoś innego. No ale zaraz - jeśli pobiorę Ubuntu i wprowadzę kilka drobnych poprawek w obszarze użytkownika, czy to faktycznie oznacza, że mam inną dystrybucję? Większość pochodnych Ubuntu nadal używa repozytoriów Ubuntu. Jeśli nowa dystrybucja ma być Linuksem sprawiającym, że wrażenia użytkownika są lepsze od tego co oferuje inna dystrybucja, a nie oferuje ona żadnego innego oprogramowania niż to, które jest dostępne od początku, to po co nam kolejna taka „odmiana” Linuksa? Zmiana kilku pakietów lub forki to jeszcze nie nowa dystrybucja. Jak to się potem ma do zaoferowania jasnego wyboru potencjalnym nowym użytkownikom?

I ten ogrom okienek: GNOME, KDE, MATE, Cinnamon, XFCE, LXDE, LXQt, CDE, Budgie, Enlightenment, Razor-Qt, Pantheon... Każdy z tych menedżerów ma swoje własne rozwiązania w zakresie dostosowywania się do potrzeb usera, każdy ma swój własny zestaw narzędzi itd. I tylko kilka z nich próbuje zachęcić czy zaprosić do korzystania tzw. „zwykłego” użytkownika.

Ułatwiaj osiąganie osobistych celów

Warunki dla Roku Linuksa

Jeśli chcemy dominacji pingwina na komputerach stacjonarnych czy tam osobistych, może powinniśmy przynajmniej spróbować zacząć od tych celów:

  • Ujednolicenie. Nie ma nic bardziej irytującego dla zwykłego użytkownika niż zbyt duży wybór; pomyśl jak się czujesz kupując pastę do zębów. Może trzeba sięgnąć po konsolidację?
  • Koncentracja na użytkowniku. Stwórz produkt, którego podstawową filozofią jest użytkownik i jego doświadczenie, a nie eksperyment z fajnym kodem.
  • Łatwość użycia. To powinno być oczywiste, ale wydaje się, że ta idea jest jakoś zapomniana. Wszystko, co można zrobić na terminalu, powinno być możliwe do wykonania za pośrednictwem interfejsu użytkownika, bez żadnych wyjątków.
  • Dostosowywanie. Nakłonienie ludzi do korzystania z tej technologii nie powinno być skomplikowaną operacją psychologiczną tylko pokazaniem czemu jest ona po prostu wygodniejsza od tego co oferuje firma z Redmont.

Najnowsze oferty pracy:

Polecane wpisy na blogu IT:

Szukasz pracownika IT?

Dostarczymy Ci najlepszych specjalistów z branży IT. Wyślij zapytanie

Wyrażam zgodę TeamQuest Sp. z o.o. na przetwarzanie moich danych osobowych w celu marketingu produktów i usług własnych TeamQuest, w tym na kontaktowanie się ze mną w formie połączenia telefonicznego lub środkami elektronicznymi.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest TeamQuest Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie (00-814), ul. Miedziana 3a/21, zwana dalej „Administratorem".
Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie przetwarzania przez nas Twoich danych, skontaktuj się z naszym Inspektorem Ochrony Danych (IOD). Do Twojej dyspozycji jest pod adresem e-mail: office@teamquest.pl.
W jakim celu i na jakiej podstawie będziemy wykorzystywać Twoje dane? Dowiedz się więcej